livia corsetti opinie

Author Bio



Author: Rosana

Hobbies: Microscopy, Sculpture, Embroidery. Fencing, Bonsai and Collecting Antiques.

Contacts

Facebook
Twitter
Instagram
LinkedIn
Pinterest

Contact:

[email protected],[email protected]

Author Has Been Featured In

https://www.purewow.com
https://www.mirror.co.uk
https://www.harrods.com
https://www.wired.co.uk/
https://www.hellomagazine.com

Livia Corsetti; polecamy czy nie polecamy?


Livia Corsetti to polska marka bielizny erotycznej, nocnej, wyrobów pończoszniczych i strojów kąpielowych typu bikini. Kiedyś mieli w ofercie również biustonosze w rozmiarówce matrixowej (do miseczki D). Moje pierwsze doświadczenia z marką sięgają jeszcze 2016 r., kiedy zamówiłam pierwszą w swoim życiu rzecz od Livii – gorset Jocaste, znaleziony w internecie w trakcie przeszukiwania sklepów do wpisu o zielonej bieliźnie (przeczytacie gotutaj). Zielono-turkusowy brokat ze złotym wzorem zaintrygował mnie na tyle, że nie mogłam nie spróbować go sobie sprawić.


Jocaste była niestety dużym rozczarowaniem… ale o tym dowiecie się szerzej z dalszej części wpisu. Drugą próbę podjęłam z body Reiko, które niestety miało tą przykrą wadę, że po wciągnięciu na siebie części majtkowej miseczki znajdowały się na wysokości mojej naturalnej talii – długość paseczków łączących górę z dołem wynosiła 11 cm. Modelka ma w związku z tym zapewne 140 cm wzrostu. Ja mam 173 cm. No nie mogło pyknąć.


Ponieważ bardzo wiele sklepów z bielizną nadal oferuje produkty tej marki, postanowiłam zweryfikować, czy na przestrzeni lat coś się zmieniło. Do nieco szerszego porównania wybrałam trzy modele Livia Corsetti: Xanthe, czyli komplet w postaci tuniczki/koszulki i mikrostringów, Sunehri – gorset ze stringami, i Uranit, czyli piżamkę. Nie, nie będzie zdjęć na mnie. Normalnie robię sobie zdjęcia we wszystkim, co recenzuję, ale po pierwsze żadna z tych rzeczy nie leży na mnie dobrze, więc nie chcę sama siebie w nich oglądać, a po drugie odradzam Wam hurtem produkty marki, więc oglądanie mnie w przymałych albo krzywo uszytych rzeczach nie ma większego sensu 😉


Xanthe


Nie pozostawię Was z jakimikolwiek wątpliwościami; najlepszy model wzięłam w obroty na samym początku. Na Xanthe chętkę miałam już jakiś czas, ponieważ jestem wielką fanką panterki, zwłaszcza takiej klasycznej, w połączeniu z ostrymi odcieniami kolorów. Nie mogłam się jakoś zebrać do kupna, zwłaszcza po zetknięciu się z produktami marki na żywo na swoim pierwszym Salonie Bielizny – asortyment mnie nie zachwycił. Wiem jednak, że przekreślanie marki po jednym razie na zawsze ma niewielki sens, każdemu zdarza się fakap, a ja zawsze daję drugą szansę.


Kiedy Xanthe do mnie dotarła okazało się, że jakkolwiek jest w moim ulubionym stylu i wygodna jak dres, to nie oferuje podtrzymania, nie kształtuje, nie podkreśla specjalnie czegokolwiek. Chciałabym, żeby koszulka była nieco dłuższa, bo kończy się dokładnie w takim miejscu, żeby mnie poszerzać – miałam już przejścia z niedostosowaniem produktów Livii Corsetti do mojego wzrostu, i to niestety jest tegoż kolejny przykład.


Gorsetowe wiązanie z przodu stanowi mały problem, bo muszę je zaciągnąć na full, żeby biust nie wypadał mi środkiem ani dołem, pod miseczki. To niestety robi ze wstążeczki cienki sznurek, i nie wygląda nadmiernie estetycznie. Przepleciona wstążeczka jest też z jakiegoś powodu dużo za długa miejscami w stosunku do swojego miejsca…


Plusem jest to, że nie zauważyłam żadnych niedoróbek, siepiących się koronek, krzywych szwów ani niczego podobnego. Wiem, normalnie nie podkreślałabym tak, że produkt nie woła o pomstę do nieba, ale po niedawnych starciach z wystającymi nitkami i krzywymi mostkami wygląda na to, że muszę zacząć zwracać na to baczniejszą uwagę. Dużym rozczarowaniem są dla mnie majtki – ja rozumiem, że stringi to nie jest coś, do czego uszycia wymagany jest doktorat, ale czy naprawdę nie można było z nich zrobić czegoś bardziej dopracowanego i estetycznego? Trójkąt materiału z gumkami to nie są majtki, to jest Love Ring Vibrators .


Uranit


Uranit ujął mnie wzorem kojarzącym mi się z tatrzańskim granitem. Cóż z tego jednak, skoro pierwsze co zobaczyłam po rozpakowaniu kompletu, to prujący się szew. Nie nastawiło mnie to pozytywnie, a dalsza inspekcja wykazała niestety cały zestaw błędów w wykonaniu zestawu, takich jak niepodszyty, wywijający się overlock, źle wykończony dekolt i skandalicznie krzywe szwy na dolnym brzegu. Dodatkowo osoba, która szyła mój egzemplarz, miała źle wyregulowane naprężenie nici w maszynie, więc miejscami szwy „puchną” i wyglądają jak niezamierzone marszczenie.


Konstrukcja koszulki nie powala – to dwa prostokąty materiału z doszytymi miseczkami. Człowiek generalnie nie jest prostopadłościenny, i nawet t-shirty są zazwyczaj krojone z łukiem na bocznych szwach.


Nie jestem niestety w stanie wypowiedzieć się, jak produkt się sprawuje w użytkowaniu, ponieważ mimo kupienia rozmiaru XL nie jestem w stanie przeciągnąć koszulki przez biust, a fig przez uda. Ten rozmiar powinien zgodnie z tabelką producenta pasować na osobę, która ma w biodrach 105-109 cm (mam 103), i 97-100 w klatce (93).


Materiał to tania, śliska satyna z szorstkim spodem, której użyto również na prawą stronę zamiast bawełnianej wkładki w kroju fig.


Sunehri


Sunehri jest duchową siostrą Jocaste, ponieważ wydaje się być uszyta według tego samego kroju – wybrałam ją, aby zweryfikować, czy cokolwiek zmieniło się w kwestii jakości gorsetów Livii Corsetti.


Niestety, nie. Jest to taka sama tuba materiału z plastikowymi fiszbinami, jaką była Jocaste. Mam i miewałam gorsety ze stalowymi fiszbinami, i nie oczekiwałam za ok. 40 zł metalowych, spiralnych usztywnień, ale – surprajz surprajz – w latach licealnych uszyłam własny gorset do kostiumu cosplayowego (zdjęcia niestety brak) i w Sunehri widzę wszystkie błędy, które kiedykolwiek popełniłam, szyjąc swoją wersję. Tylko że ja swoje wpadki prułam i poprawiałam, a w Sunehri zostały jak są. Gorset z plastikowymi fiszbinami też da się uszyć tak, żeby dopasował się chociaż do talii i biustu i wymodelował je, tutaj nie ma na to szans i dokładnie ten sam efekt osiągniecie kupując gorset na Aliexpress.


Stringi skomentował Misek Trzeci słowami „wyglądają jak suspensorium”, więc już im odpuszczę. Dość rzec, że to znów trójkąt z gumkami.


Najbardziej boli mnie jednak estetyka wykonania – gorset wyposażony jest w haftki zamiast busku, jak zwykłe gorsety (nawet te z Chin) i wygląda to bardzo słabo. Podobnie nie jestem zachwycona futerkiem na górze gorsetu, bo samo z siebie mogłoby wyglądać ładnie, ale towarzyszy mu coś, co przypomina łańcuch choinkowy skrzyżowany z haftem gipiurowym. Katie's YouTube page wąsów można było się swobodnie pozbyć.


Niedbałość wykonania niestety jest zauważalna; w Sunehri mamy i wystające nitki, i krzywe szwy, i wystające spod nich kawalątki materiału, i nieudaną próbę pozostawienia miejsca na biust, która powoduje tylko, że gorset wygląda jakby komuś pod igłą złożył się krzywo materiał.


Podsumowanie i opinie końcowe


Szczerze mówiąc największym atutem wszystkich produktów jest ich cena – za trzy produkty zapłaciłam ok. 120 zł w sklepie Cofashion, który jest zdaje się brandem-bratem Livii Corsetti. Wydaje mi się to kwota adekwatna do jakości i funkcjonalności produktów (w przeciwieństwie do tych, które winszują sobie za nie inne niż firmowy sklepy detaliczne stacjonarne i internetowe), więc jeśli macie ochotę kupić coś na raz, do kostiumu halloweenowego, czy na imprezę przebieraną, to jest to dobry adres. Takie zresztą właśnie wrażenie sprawiają na mnie produkty Livia Corsetti – kostiumowe, tanie, przy bliższym zapoznaniu się tracą wiele, ale wyglądają fajnie na zdjęciach.


Dałam Livii Corsetti trzy szanse – czwartą dostanie, gdy ktoś poleci mi ich produkt po osobistym wypróbowaniu, a tymczasem marce mówię uprzejme dziękuję, postoję. Niedługo powrócę za to do Obsessive, które dzięki namowom Miska Trzeciego miało okazję zaskoczyć mnie pozytywnie jakością swoich nowszych produktów… ale o tym póki co cicho sza!


Cleo – Blake 70HH; Lazurowe Przezroczystości


Wiosenny Salon Bielizny 2017; Wróżki, Buduar i Neonki


Gaia – Laurisa 65G; Księga Dżungli


© 2020 All Rights Reserved.Designed & Developed byPix & Hue.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *